czwartek, 8 grudnia 2016

Melanżowa narzutka

   Dawno już miałam ochotę zrobić sobie narzutkę z pozszywanego prostokąta. W końcu sprężyłam się i mam. Jestem z niej bardzo zadowolona, bo to bardzo przydatna rzecz szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Narzutka miała być na drutach ale włóczka, pomimo tego, że ma w swoim składzie 30% wełny, jest dosyć sztywna. Zdecydowałam, że bardziej nadaje się na szydełko. Narzutkę zrobiłam z prostokąta o wymiarach 85 cm na 70 cm. Okazało się jednak, ze przody są za skąpe i dorobiłam jeszcze parę centymetrów pliski. Do rękawów też dorobiłam parę centymetrów ściągacza. Całość robiłam słupkami szydełkiem nr 4. Zużyłam około 40 dag włóczki o dźwięcznej nazwie Opera. Po praniu włóczka zmiękła i fajnie grzeje, ale ta włóczka zdecydowanie mi nie odpowiada. Jak dla mnie jest za sztywna, źle mi się nią robiło. Z tej samej włoczki, tylko 100% akrylu zrobiłam kiedyś kamizelkę. Jestem z niej zadowolona, dobrze się nosi a włoczka wyraźnie zmiękła po praniach. Jest tylko jedno ale... nie widzę prawie żadnej różnicy pomiędzy włóczką akrylową a tą z domieszką wełny.


Przód narzutki.


Tył narzutki.

czwartek, 1 grudnia 2016

Czapka z motywem warkocza - jak zrobić

  Czapkę z motywem warkocza zrobiłam w jeden wieczór z włóczki Everest, na drutach nr 5 z żyłką. Motyw warkocza jest bardzo łatwy, raport wzoru to 3 oczka lewe i 8 oczek prawych. Z tego rozliczenia wynika, że aby zrobić czapkę liczba oczek musi być podzielna przez 11. Moja czapka ma 55 cm w obwodzie i 22 cm na wysokość. 



Mój przepis na czapkę:

1. Na druty z żyłką nr 5 nabrać 66 oczek, przerobić ok. 6 cm ściągaczem. Ja robiłam 1/1 , 1 oczko prawe, 1 lewe.
2. Na wysokości 6 cm zaczyna się wrabianie warkocza, czyli: 3 oczka lewe, 8 oczek prawych, 3 oczka lewe, 8 oczek prawych (6 powtórzeń).
3. 1,2,3, 4 rząd oczka prawe nad prawymi, lewe nad lewymi.
4. W 5 rzędzie zaczyna się krzyżowanie oczek warkocza, czyli: po przerobieniu 3 oczek lewych nabrać na drut pomocniczy z tyłu robótki 2 oczka, kolejne 2 oczka przerobić na prawo, następnie przerobić na prawo 2 oczka z drutu pomocniczego; nabrać na drut pomocniczy 2 oczka prawe z przodu robótki, przerobić kolejne 2 oczka na prawo,  2 oczka z drutu pomocniczego przerobić na prawo.  Potem znów 3 oczka lewe i krzyżowanie warkocza , 3 lewe ...
5. Powtarzać te 5 rzędów, na odpowiedniej wysokości, u mnie 22 cm, trzeba robótkę zakończyć, zostawić dosyć długą nitkę (posłuży do zszycia czapki).
6. Ostatni krok - zszycie czapki. Ja zrobiłam to tak, że nabrałam na igłę każde oczko, potem całość mocno ścisnęłam i kilkakrotnie przeszyłam. Powstało takie zakończenie jak na zdjęciu poniżej.



Czapka fajnie wygląda też z pomponem, ale ja nie lubię czapek z pomponami, więc dla siebie nie zrobiłam. Zostało mi jeszcze trochę włóczki, więc zrobiłam do kompletu mitenki. Takie długaśne, żeby zakrywały całe paluchy.




A tak się starałam, żeby tej dziureczki koło palucha nie sfocić ;))). Nic to, podszyje się i będzie dobrze ;)))). Dodam jeszcze, że włoczka cieplutka i mięciutka, w dodatku dosyć wydajna.


sobota, 26 listopada 2016

Domowy chleb na zakwasie

  Chleb żytnio-pszenny na zakwasie własnej roboty piekę już od prawie roku, no może przesadziłam z tym rokiem, zaczęłam gdzieś w okolicach lutego ;))). Ten chlebek i tylko ten smakuje mi o każdej porze dnia, sam i bez niczego, bo jest po prostu doskonały. Zabawę w pieczenie chleba zaczęłam od przygotowania własnego zakwasu z mąki żytniej, przepis na ten zakwas jak i na chlebek znalazłam w necie. Najpierw była ciekawość,a potem przyszła fascynacja tym, że z mąki, wody i powietrza powstaje coś, co działa jak drożdże. Później nastąpiła u mnie całkowita euforia i radość z tego, że potrafię sama upiec sobie chleb.... Tak, w 21 wieku takie umiejętności są większości ludzi obce, więc ja byłam z tego faktu niezmiernie dumna i zachwycona, że wiem jak to się robi bez użycia drożdży. Chlebek jest bardzo prosty, używam pół na pół mąki pszennej i żytniej, dodaję też sporo ziaren słonecznika, dyni, lnu i to na co mam jeszcze ochotę, na przykład suszoną śliwkę albo żurawinę. Piekłam też chlebek z ciecierzycą, też był bardzo dobry. 




Po upieczeniu studzę chlebek na takiej drewnianej kratce.

Robótkowo dzieje się trochę, zaczęłam wyrabiać resztki włóczek akrylowych, docelowo ma powstać z tego pled, który będzie służył jako narzuta albo koc. Na razie mam jeszcze trochę do dziergania i wykończenia.




Zrobiłam też różyczki z resztek bawełny, które miały posłużyć do zrobienia dywanika łazienkowego, ale na razie pracę zarzuciłam, zdecydowanie wolę bawełnę w cieplejsze dni. Jesienią i zimą lubię dziergać z włóczek zdecydowanie cieplejszych w dotyku.



Jak widać znów chwyciłam kilka srok za ogon, nie wspomnę jeszcze o wykończeniu wdzianka z koronki irlandzkiej, które zaczęłam latem ...  Czasami tak bywa, że brak czasu albo ochoty, ale na pewno do lata wszystko skończę ;))).