Sweter w warkocze jest zawsze modny, to chyba ponadczasowy wzór. Bez względu na modę, porę roku, warkocze od lat są obecne w modzie damskiej, jak i męskiej czy dziecięcej. Wzór warkoczy sprawia, że dzianina staje się mięsista, a co za tym idzie ... pogrubiająca. Pomimo tego drobnego mankamentu warkocze i tak mają swój urok ;)).
Sweterek zrobiłam z włóczki Polo, mieszanki wełny z akrylem w proporcji 50/50. Włóczka ma piękny śliwkowy kolor, który jednak uwydatnił się w całej krasie dopiero w gotowej robótce. Warkocze przerabiałam na drutach nr 4,5 a ściągacze i golf na drutach nr 4. Dokładnie tak, jak sugeruje producent. Zużyłam 6 motków włóczki, po 200 m w 100g. Włóczkę wykorzystałam do ostatniego kawałeczka. Niestety, wzór warkoczowy jest dosyć włóczkożerny. Wzór warkocza w rękawach powtórzyłam trzy razy, a resztę przerabiałam oczkami lewymi. Półgolf wyszedł całkiem zgrabny, chociaż nie do końca byłam pewna efektu końcowego.
U mnie prawdziwa zima za oknem, dawno już takiej nie widziałam. Mam jeszcze dobrych kilka kilogramów włóczki zalegającej na półkach i parę pomysłów, więc nudzić się w te mroźne zimowe wieczory, na pewno nie będę. Mam jeszcze postanowienie, że nie będę już kupowała włóczek na zapas, ale, no cóż, wiadomo .... co ja tu będę pisała... Wiadomo każda włóczkomaniaczka tak się zarzeka, a potem i tak znajdzie się wymówka, że zakupiło się jakiś moteczek ;)).