poniedziałek, 27 stycznia 2014

Zielony sweter

 Sweter w kolorze zielonym kojarzy mi się z wiosną, zielonymi listeczkami, z powiewem świeżości,  z tym wszystkim za czym tęsknimy zimą. Bo ta zima w końcu dotarła w moje strony, ale ja nic z niej nie skorzystałam, bo zmogła mnie angina. Sweter a właściwie to chyba taka tuniczka zrobiony jest z akrylu i resztek moheru. Akryl jest dosyć gruby, moher świetnie grzeje, więc sweterek w sam raz na zimowe chłody. Sweterek robiłam z myślą o mojej córci, ale nie wiem czy jej się spodoba i czy będzie dobry, bo robiony trochę na oko.


środa, 15 stycznia 2014

Takie puchate coś

  Przechodząc koło pasmanterii dojrzałam w promocyjnej cenie puchatą włóczkę, no i jak każda włóczkomanka musiałam ją przecież zakupić. Z włóczki powstało takie puchate coś - czapka, której może nigdy nie włożę i szalik. Szalik cudeńko, na zdjęciu nie wygląda, ale w dotyku jest cieplutki i mięciusieńki. W sumie to z tej czapuli też jestem zadowolona, bo fajnie leży na mojej łepetynie, może nie jest to ostatni krzyk mody, ale ja nie lubię krasnalowatych czapek z pomponami. W każdym bądź razie jestem z siebie dumna, bo nauczyłam się robić czapki. Komplecik jest robiony na grubych drutach nr 8, więc powstał w jeden wieczór. Czapkę robiłam na drutach okrągłych zaczynając od 55 oczek i w połowie zmniejszałam stopniowo obwód zamykając w co 10 rzędzie, w co 9 , w co 8 , w co 7, w co 5 oraz w co 3 i w co 2 w kolejnych rzędach oczka, a potem już w co drugim aż do uzyskania odpowiedniego kształtu. 





Moje storczyki kwitną jak głupie, to jedna z moich roślinek :).


środa, 8 stycznia 2014

Bawełniany szalik

  No i wzięło mnie na szaliki, znów zachciało mi się czegoś cieplejszego na szyję. Szmaciane szaliczki trochę za cienkie a te grubsze wełniane za ciepłe. Za to bawełna jest w sam raz. W sumie to jest bawełna z domieszką akrylu, dzięki czemu nić nie jest taka sztywna. Lubię patchworki, więc świetnie relaksowałam się przy robieniu tego szalika. Miałam obawy jak wyjdzie lewa strona, bo wiadomo szalik to raczej rzecz dwustronna, ale myślę, że nie jest źle. Te miejsca łączenia też mogą stanowić element dekoracyjny.



niedziela, 5 stycznia 2014

Czapka i szalik

 Nie noszę czapek od dzieciństwa, jak już jest bardzo zimno albo wietrznie, to zakładam kaptur. Dlatego każdą kurtkę i płaszcz kupuję tylko z kapturem. Od jakiegoś czasu zachciało mi się jednak czapeczki, co dla osoby nigdy jej nie noszącej jest problemem, bo jaką tu wybrać? Jaka będzie pasowała? Wydaje mi się, że w każdej wyglądam śmiesznie, ale może to tylko takie moje odczucie. W każdym bądź razie zrobiłam sobie aż dwie sztuki i są to moje pierwsze próby, nie licząc jednego worka, który miał uchodzić za czapkę i który już sprułam. Najpierw zrobiłam sobie w ubiegłym roku szaliki a, że zostało mi włóczki, to dorobiłam sobie do kompletu czapeczki. Nie wiem czy będę w nich chodziła, ale są.