sobota, 9 listopada 2019

Poncho z resztek

   Za oknem coraz chłodniej, dlatego z wielką przyjemnością złapałam za druty i wydziergałam poncho. Przyjemność była w robieniu jak i macaniu cieplutkich wełnianych włóczek, które zostały mi po innych projektach. 
   Ponczo to dwa kawałki dzianiny zszyte razem. Dłuższy bok ma nieco ponad 90 cm, a krótszy 55 cm. Po zrobieniu obu prostokątów, należy przyłożyć krótszy bok do dłuższego i zszyć, podobnie postępujemy z drugim końcem robótki. I to cała filozofia tego projektu. Dekolt wykończyłam szydełkiem, półsłupkami. Całość robiłam a drutach nr 4, pojedynczym ściegiem ryżowym. Zużyłam ok 40 dag włóczek w różnych kolorach. 
   Dzianinka jest bardzo ciepła, można ją nosić na kilka sposobów. Najważniejsze jest jednak to, że resztki zostały zagospodarowane i zajmują mniej miejsca w szafie ;).


Poncho można nosić w ten sposób, że z przodu i tyłu jest krócej,a przy rękawach dłuższe boki. 


Można też nosić w tradycyjny sposób, krótko na bokach, długi róg z przodu. Poncho dobrze wygląda też z paskiem przewiązanym w talii.


   A to jesienna niespodzianka. Bergenia zakwitła drugi raz jesienią :)).

poniedziałek, 21 października 2019

Kocyk z kwadratów babuni

   Kocyk z kwadratów babuni robiłam blisko rok, oczywiście z mniejszymi lub większymi przerwami, w tak zwanym międzyczasie. Kolorowe niteczki bawełny najbardziej mnie nęciły w ciemne, pochmurne dni. Wtedy łapałam za szydełko, i rozjaśniałam sobie szare niebo, własnie tymi kolorowymi moteczkami. 
    Teraz trochę szczegółów technicznych. Pled powstał z 260 kwadracików, co jak obliczyłam kosztowało mnie około 12 dni pracy po 8 godzin dziennie. No i teraz niech mi ktoś powie, że rękodzieło ma być tanie. Nie może być tanie, bo to długie minuty i godziny spędzone nad jakimś projektem. Kto chciałby siedzieć prawie pół miesiąca i zarobić tyle co za dniówkę albo dwie? Pewnie nikt. Nie liczyłam, ile zużyłam bawełny, ale cały koc waży 1,300 kg, więc kto chce może sobie to łatwo obliczyć. Najwięcej zużyłam koloru białego. Wszystkie kwadraty i wykończenie robiłam szydełkiem nr 3,5.
   Robienie kocyka bardzo mi się dłużyło, pomimo tego, że kolorowe kwadraty przerabiałam z prawdziwa przyjemnością. Jednak najgorsze było chowanie nieskończonych ilości nitek. Nie spodziewałam się, że zajmie mi to tyle czasu. Efekt końcowy wynagradza jednak trudy tworzenia :)).


Wzór na pled zaczerpnęłam z książki Melody Griffiths Narzuty, serwety, szale na szydełku.



Kwadraty to róże i stokrotki, powyżej prawa strona.


Lewa strona kocyka.


   Pled w całej okazałości, jego wymiary to 170 cm x 120 cm.

wtorek, 20 sierpnia 2019

Las w słoiku

   Oprócz szydełkowania, robótek na drutach, szycia i innych robótek, moja miłością są rośliny. Nie wyobrażam sobie bez nich życia. W moim domu zapełniają każdą wolną przestrzeń. Większość dostępnych w kwiaciarniach roślin przeszła przez moje ręce. Niektórym wyszło to na dobre, a innym niekoniecznie 😉. Niektóre umarły śmiercią naturalną, albo wyrosły pod sufit i nie było dla nich miejsca. W każdym bądź razie, zawsze szukam pretekstu do postawienia nowego okazu 😉. 
   I tym razem padło na las w słoiku. Spodobał mi się ten sposób eksponowania roślinności. W dodatku jak się okazało w teorii i w praktyce, rośliny w takim naczyniu są prawie samoobsługowe. Wystarczy je tylko podlać raz na jakiś czas i podziwiać. Oczywiście w przypadku otwartego naczynia, bo rośliny w zamkniętym obiegu podlewamy tylko raz na początku. 
    Mój las rośnie w słoiku, chyba 5 litrowym. Wybrałam rośliny zielone: paproć i fikusa pnącego o drobnych liściach. Jako drenażu użyłam keramzytu i kruszywa, środek wyłożyłam ziemią. Na wierzch położyłam to co miałam, kamyki i muszelki. Efekt jest przyjemny, o czym świadczą zachwyty moich gości. Koszt przedsięwzięcia w sumie nieduży, pod warunkiem, że dysponujemy akurat wolnym naczyniem, roślinami i podłożem. Tak wyeksponowane rośliny mogą być ozdobą w dowolnym miejscu, musi być tylko wystarczająca ilość światła.
   Robótkowo też się dzieje. Kończę już kocyk z kwadracików babuni. Zostało mi tylko wykończenie i pochowanie nitek. Mam nadzieję ,że w następnym poście uda mi się go zaprezentować.


Las jest młodziutki, ciekawa jestem, jaki będzie efekt kiedy urośnie :)).