poniedziałek, 16 stycznia 2017

Ogoniasty szaraczek

   Zamarzył mi się sweter z ogonami. Jakoś nigdy wcześniej nie chciałam takiego ogoniastego swetra i bardzo tego żałuję, bo to bardzo wygodny i praktyczny fason. Mój szaraczek powstał z włóczki o składzie 80% angora, 20 % akryl. Zużyłam jakieś 260 gram włóczki. Sweterek robiłam na drutach okrągłych nr 5 metodą od góry, rękawy reglanowe. Bardzo podoba mi się ten fason, do tego włóczka jest bardzo delikatna i zwiewna, więc wszystko fajnie się układa na sylwetce. Wełenka jest cieniutka, ale bardzo ciepła.


Wersja fikuśna - zawiązany supeł ;)).



Wersja nonszalancka - zwisające ogony ;)). 


Tył sweterka.


Wersja ugrzeczniona - zakryta po szyję ;)).

środa, 11 stycznia 2017

....



    Stary rok zakończył się smutno dla mojej rodziny, nie ma już z nami naszego Nemolaczka. Pozostała pustka i wspomnienia...
  


czwartek, 8 grudnia 2016

Melanżowa narzutka

   Dawno już miałam ochotę zrobić sobie narzutkę z pozszywanego prostokąta. W końcu sprężyłam się i mam. Jestem z niej bardzo zadowolona, bo to bardzo przydatna rzecz szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Narzutka miała być na drutach ale włóczka, pomimo tego, że ma w swoim składzie 30% wełny, jest dosyć sztywna. Zdecydowałam, że bardziej nadaje się na szydełko. Narzutkę zrobiłam z prostokąta o wymiarach 85 cm na 70 cm. Okazało się jednak, ze przody są za skąpe i dorobiłam jeszcze parę centymetrów pliski. Do rękawów też dorobiłam parę centymetrów ściągacza. Całość robiłam słupkami szydełkiem nr 4. Zużyłam około 40 dag włóczki o dźwięcznej nazwie Opera. Po praniu włóczka zmiękła i fajnie grzeje, ale ta włóczka zdecydowanie mi nie odpowiada. Jak dla mnie jest za sztywna, źle mi się nią robiło. Z tej samej włoczki, tylko 100% akrylu zrobiłam kiedyś kamizelkę. Jestem z niej zadowolona, dobrze się nosi a włoczka wyraźnie zmiękła po praniach. Jest tylko jedno ale... nie widzę prawie żadnej różnicy pomiędzy włóczką akrylową a tą z domieszką wełny.


Przód narzutki.


Tył narzutki.