środa, 29 stycznia 2025

Czapka, szalik i mitenki na szydełku

    Zima w tym roku marna. Śniegu i mrozu jak na lekarstwo. Mimo wszystko zdarzają się chłodniejsze i wietrzne dni, kiedy ciepła czapa, szaliczek i namiastka rękawiczek są nieodzownym atrybutem podczas wyjścia z cieplutkiego domu. I wychodząc z tego założenia udziergałam kolejną czapkę i szalik. A, że oszczędnie gospodarowałam materiałem, czyli czterema moteczkami włóczki akrylowej, to starczyło jeszcze na bieda mitenki. Bieda mitenki, bo robione prosto, tylko  z dziurką na kciuk, bo na więcej już nie starczyło materiału. W chłodniejsze dni można pod spód założyć rękawiczki.

   Ta zielonkawa włóczka z przepływem kolorów od razu zwróciła moją uwagę w popularnym sklepie, gdzie sprzedawane jest przysłowiowe mydło i powidło. Pomimo tego, że materiał jest mało szlachetny, to przyjemnie się wyrabiało tę włóczkę. W sumie, to trudno jest nawet stwierdzić na pierwszy rzut oka jakiego rodzaju jest to materiał. Technologia cały czas idzie do przodu. Czapkę robiłam prostym szydełkowym wzorem, szydełkiem nr 6. A szalik i mitenki na drutach nr 6, zwykłym ściegiem prawym lub pończoszniczym jak ktoś woli.

   Komplecik jest bardzo ciepły, czapka dosyć gruba. Powinna się dosyć dobrze sprawdzić w chłodniejsze dni. Zapowiadany jest powrót lekkiej zimy, więc na pewno będę wszystko testować w najbliższych dniach. 

Mitenki różnią się kolorystycznie, bo robione są już z resztek włóczki. Wykorzystałam materiał do ostatniego centymetra.

niedziela, 15 grudnia 2024

Skrzaty na szydełku

   Święta tuż, tuż. Chciałoby się zrobić tyle projektów, a tu czasu brak. Ale mimo braku czasu, zdążyłam udziergać dwa skrzaty mikołajkowe. Inspirację zaczerpnęłam z Internetu. Pomysł wykonania jest całkowicie mój, wszystko robiłam na przysłowiowe oko. 

  Do zrobienia maskotek użyłam akrylowych resztek, które miałam po innych projektach. Jako wypełnienia użyłam resztek ociepliny krawieckiej. Oj, jak się cieszyłam, że ją przychomikowałam :))). Musiałam tylko pociąć ją na drobniejsze kawałki. I tak tanim kosztem resztki przekształciłam w skrzaty. A właściwie może to Mikołaj i Śnieżynka? Całość robiłam półsłupkami. Tylko czapka jednego ze skrzatów robiona jest słupkami. Robótkę zaczęłam od podstawy, stopniowo dodając, a potem zmniejszając proporcjonalnie liczbę ściegów. Jeden kapelusz robiłam od ronda w górę (ten ze słupków),a drugi od zakończenia do ronda. Obydwie czapki są zakończone pomponami. Czapki i szarego skrzata ozdobiłam dodatkowo wyhaftowanymi gwiazdkami.

   Miałam jeszcze w planach uszycie skrzatów z materiału i filcu, ale jak zwykle, na dobrych chęciach się skończyło. Może uda mi się za to zabrać  przyszłym sezonie. 

Skrzaty z choinką, która prezentowałam kilka postów wstecz
Jeszcze jeden rzut na skrzaty.

niedziela, 12 maja 2024

Sweterek w zygzakowy ażur

      Zielony to mój ulubiony kolor. Wszystko, co zielone zawsze przyciągnie mój wzrok. Sweterek zrobiłam prostym zygzakowym ażurem na drutach nr 3,5. Do ściągaczy użyłam drutów nr 3. Dekolt zostawiłam bez wykończenia, ponieważ zrobiłam go na prosto, bez modelowania podkroju szyi, więc fajnie zwija się w rulonik.

     Sweterek wydziergałam na prosto, z samych prostokątów, które zszyłam bez wyrabiania linii pach i szyi, jak już wspominałam wyżej. Wzór jest bardzo prosty i wdzięcznie się przerabiał. Użyłam włóczki jeans i jestem bardzo mile zaskoczona jej miękkością oraz wydajnością. Na całość poszło 40 dag włóczki. 

       Wzór mi się bardzo spodobał i pewnie użyję go jeszcze w jakimś projekcie. Ale na razie druty odstawiam. Czas na szydełko :))) i inne formy rękodzieła. Ostatnio zainteresowałam się tkactwem i robieniem makatek.


Sweterek na manekinie 

I w wersji wieszakowej


Moja pierwsza niedoskonała mała makatka.


Zrobiłam ją na tym maleńkim krośnie. Tkanie to świetny sposób na zagospodarowanie resztek różnego rodzaju nitek i niteczek.