Mam zastój na blogu, nie mam czasu na pisanie, dzierganie, ani nawet na mrugnięcie okiem. Tak jakoś poukładały mi się sprawy zawodowe, że w pracy obowiązkowo praca, po pracy też praca i w ramach odpoczynku też praca. No cóż, czasami tak bywa. Jeszcze parę dni i skończy się to wszystko. To oczywiście nie oznacza, że nie miałam szydełka w ogóle w ręce, bo udało mi się skończyć sweterek, pozostało mi tylko zszycie i blokowanie, ale te 30 minut dla takiej włóczkomaniaczki jak ja , to stanowczo za mało. Zaczęłam też robić elementy koronki irlandzkiej z nieco grubszej bawełny, może do lata uda mi się skończyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz