czwartek, 13 lutego 2025

Półgolf z włóczki Everest

   Zima jeszcze trwa, więc ciepły sweter z golfem jeszcze się przyda. Zrobiłam go z mięciutkiej włóczki Everest, mieszanki wełny z akrylem. Uwielbiam tę włóczkę za jej cudowne kolorki, grubość i ciepełko jakie dają zrobione z niej dzianiny. 

   Sweter robiłam na drutach nr 6, ściągacze na drutach nr 5,5. Zastosowałam prosty ścieg oczek prawych i lewych (wzór pończoszniczy), bo przy takiej energii koloru nic więcej nie potrzeba. Ściągacze robiłam według schematu dwa oczka prawe, dwa lewe, podobnie półgolf. Przód i tył to dwa prostokąty, jedynie w przodzie zrobiłam podkrój szyi. Rękawy też robione są na prosto, bez akcentowania podkroju pachy. Sweterek ma luźny krój. 

   Jak już wspominałam uwielbiam tę włóczkę. Zrobiłam z niej już kilka sweterków, jeden można zobaczyć tutaj a tu czapkę i mitenki.

                               

Nie pilnowałam przepływu pasów kolorystycznych, układają się tak jak zeszły z motka. W tym tkwi cały urok kolorowych włóczek ;)).

niedziela, 2 lutego 2025

Kamizelka

      Spodobała mi się kamizelka, którą zobaczyłam gdzieś na stronach internetowych. Przede wszystkim spodobał mi się mięsisty, wyrazisty wzór. Zrobiłam swoją ale według własnego projektu, tylko skorzystałam z inspiracji na wzór. 

    Wdzianko powstało z włóczki akrylowej, zużyłam o ile pamiętam, jeden moteczek popularnej włóczki z nazwą kota 😉. Wzór dzierga się bardzo prosto i szybko, a efekt wizualny jest bardzo przyjemny. Rękawy i plisę dekoltu wykończyłam półsłupkami. Kamizelka jest zapinana tylko na jeden guzik u góry. Dziergałam szydełkiem nr 3.

    Taki dodatek do odzieży świetnie sprawdza się w letnie chłodniejsze dni lub wieczory. Można też założyć kamizelkę pod kurtkę lub płaszczyk do fajnej bluzeczki.

Wzorek jest bardzo efektowny i szybko się go przerabia.

środa, 29 stycznia 2025

Czapka, szalik i mitenki na szydełku

    Zima w tym roku marna. Śniegu i mrozu jak na lekarstwo. Mimo wszystko zdarzają się chłodniejsze i wietrzne dni, kiedy ciepła czapa, szaliczek i namiastka rękawiczek są nieodzownym atrybutem podczas wyjścia z cieplutkiego domu. I wychodząc z tego założenia udziergałam kolejną czapkę i szalik. A, że oszczędnie gospodarowałam materiałem, czyli czterema moteczkami włóczki akrylowej, to starczyło jeszcze na bieda mitenki. Bieda mitenki, bo robione prosto, tylko  z dziurką na kciuk, bo na więcej już nie starczyło materiału. W chłodniejsze dni można pod spód założyć rękawiczki.

   Ta zielonkawa włóczka z przepływem kolorów od razu zwróciła moją uwagę w popularnym sklepie, gdzie sprzedawane jest przysłowiowe mydło i powidło. Pomimo tego, że materiał jest mało szlachetny, to przyjemnie się wyrabiało tę włóczkę. W sumie, to trudno jest nawet stwierdzić na pierwszy rzut oka jakiego rodzaju jest to materiał. Technologia cały czas idzie do przodu. Czapkę robiłam prostym szydełkowym wzorem, szydełkiem nr 6. A szalik i mitenki na drutach nr 6, zwykłym ściegiem prawym lub pończoszniczym jak ktoś woli.

   Komplecik jest bardzo ciepły, czapka dosyć gruba. Powinna się dosyć dobrze sprawdzić w chłodniejsze dni. Zapowiadany jest powrót lekkiej zimy, więc na pewno będę wszystko testować w najbliższych dniach. 

Mitenki różnią się kolorystycznie, bo robione są już z resztek włóczki. Wykorzystałam materiał do ostatniego centymetra.